Zakupowy szał wśród armatorów

Armatorzy promowi przygotowują się do mającej wejść w życie nowej unijnej dyrektywy siarkowej.

Armatorzy promowi przygotowują się do mającej wejść w życie nowej unijnej dyrektywy siarkowej. Z dniem 1 stycznia 2015 roku będą musieli ograniczyć zawartość siarki z obecnego 1 % do 0,1% w paliwach stosowanych na promach kursujących po Morzu Bałtyckim, Morzu Północnym i Kanale La Manche. W związku z powyższym przewoźnicy promowi stanęli przed dylematem, czy bardziej opłacalna jest modernizacja istniejących czy budowa nowych jednostek spełniających wymagania dyrektywy. Wielu z nich decyduje się na zakup nowych statków.

Jeden z głównych operatorów na Kanale La Manche – Brittany Ferries zamówił we francuskiej stoczni STX nowy prom zasilany podwójnym paliwem, który będzie w stanie zabrać 2400 pasażerów, 800 samochodów osobowych i aż 80 samochodów ciężarowych. Wartość statku szacuje się na 270 milionów euro. Jest ona porównywalna do kosztu Viking Grace, która rozpoczęła pracę piętnaście miesięcy temu na liniach obsługiwanych przez Viking Line. Ten prom został zbudowany przez STX w Finlandii. Francuzki statek będzie emitował o 25% mniej dwutlenku węgla, a także ograniczy wydzielanie tlenku siarki i azotu.  

Budowa nowego ekologicznego promu nie ma się jednak ograniczać tylko do użycia LNG. Do konstrukcji kadłuba użyto najwyższej jakości, zaawansowanych technologicznie materiałów o podwyższonej wytrzymałości.

Brittany Ferries uważa, że jedynym problemem jaki może napotkać w trakcie budowy jednostki, jest możliwość próby sprzedaży trzech europejskich stoczni, w tym ST Nazaire, przez STX w Korei Południowej.

Bardziej skomplikowana historia wiąże się z nowymi statkami dla Scandlines.  Niemiecki/ Duński operator promowy chciał zamówić dwa statki na trasie Gedser/ Rostock w kontrakcie trzyletnim. Umowa warta 230 milionów Euro, która podpisana została ze stocznią P+S Werft w Niemczech została anulowana, gdyż stocznia nie była w stanie wybudować statku zgodnie ze specyfikacją. Stocznia zbankrutowała.

Scandlines zwrócił więc swoją uwagę na stocznię STX w Raumie w Finlandii, gdzie sporządzony został list intencyjny dotyczący budowy  nowego statku.

W tym czasie było już wiadomo, że Właściciel STX z Południowej Korei będzie chciał sprzedać trzy stocznie: dwie z Finlandii i jedną z Francji. Powodem były problemy finansowe.

Fakt ten rzutował na bezpieczeństwo kontraktu określającego budowę statku w stoczni w Rauma. W związku z tym Scandlines zdecydował się zaprzestać negocjacji.

Operator promowy wrócił do negocjacji ze stocznią P+S w sprawie zakupu kadłuba niedokończonego statku, wartego 230milionów euro.

Sam kadłub wyceniany jest na 31 milionów euro. Przedstawiciel linii wyjaśnia: „Musimy zacząć szukać alternatyw i poczekać na reakcję administratora. Kadłuby są za ciężkie i przez to nie spełniają naszych wymagań. Jeśli zakup zostanie zrealizowany, zmienimy stocznię wykonującą.”

Natomiast BC Ferries, duży kanadyjski operator promowy oczekuje wyceny od pięciu stoczni na budowę trzech statków, mogących pomieścić 600 pasażerów i 145 pojazdów każdy. Dwa z nich mają zastąpić Queen of Barnaby i Queen of Nanaimo o zasłużonym wieku 48 i 49 lat. Trzeci statek miałby być jednostką zastępczą w czasie remontów innych jednostek.

Obecnie nie ma wielkiego znaczenia czy stocznia znajduje się w Norwegii, Niemczech, Polsce, Turcji czy Kanadzie. Świat staje się bardziej scentralizowany. Armatorzy, którzy kilka lat temu budowali statki w Kanadzie, dziś kierują się już najlepszą ceną.

Nowy statek BC Ferries będzie zasilany dwoma rodzajami paliwa, LNG i marine diesel. Przyniesie to armatorowi duże oszczędności. Koszty paliwa w ubiegłym roku wyniosły 121 milionów euro. Oferty zostaną zamknięte na koniec lutego i ogłoszone wiosną. Firma nie przyznała jeszcze pozwolenia na budowę 3 promów, jednak projekt jest w fazie przygotowawczej umieszczonej na wiosnę.

Bardzo mocne w budowie statków są chińskie stocznie. Ich pozycję tylko umocnił 110 milionowy kontrakt stoczni Afai Southern na budowę siedmiu podwójnie aluminiowanych promów dla Rio de Janeiro. Częścią planu Brazylii jest zabezpieczenie się na czas trwania Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2016 roku. „-Kontrakt został wygrany po bardzo ciężkiej walce z oferentami z 22 krajów, mówi kierownik stoczni”- Wu Mingyi.

Polskie stocznie również uczestniczą w wyścigu o budowę nowych jednostek. I wygrywają! W czwartek na Facebooku Promy24.com prezentowaliśmy zdjęcia z wodowania ekologicznego promu wykonanego przez Remontowa Shipbuilding S.A.

Jak widać kwestia budowy nowych promów i wybrania odpowiedniej do tego celu stoczni, nie jest zadaniem łatwym. Powyższe przykłady najtrafniej ilustrują jak wiele zawirowań niesie za sobą decyzja zakupu statku zarówno w stoczniach europejskich jak również poza kontynentem. My zaś z niecierpliwością czekamy na kolejne informacje dotyczące zakupu nowych, imponujących jednostek.

Udostępnij