Czarne chmury nad połączeniem DFDS do Szkocji
W ostatnim czasie pojawiły się nowe wątpliwości w związku z przyszłością promów towarowych, obsługujących kierunek Rosyth- Zeeburgge przez operatora promowego DFDS.
Prezes Forth Ports, Charles Hammond skierował oficjalne pismo do szkockiego rządu, w którym wyraził swoje obawy związane z europejskim prawodawstwem w dziedzinie środowiska. Uważa on, że dyrektywa siarkowa (która wejdzie w życie już w 2015 roku), spowoduje nieproporcjonalny wzrost kosztów obsługi przepraw promowych w regionie. Szkocki rząd w odpowiedzi oświadczył, że już w ten chwili udziela znaczącego wsparcia obsługiwanym połączeniom promowym, jednocześnie dodając, iż rozpatrzy wszelkie nowe propozycje ze strony branży.
Nowe obawy zostały wywołane przez siarkową dyrektywę unijną, która zmusi przewoźników promowych do rezygnacji z używania oleju opałowego o wysokiej zawartości siarki na rzecz droższego paliwa.
Przypomnijmy, że przewoźnicy promowi obsługujący Morze Północne i Kanał La Manche, w ramach alternatywnego rozwiązania mogą zastosować płuczki jako system oczyszczania spalin, chociaż jest to rozwiązanie kosztowne i nie odpowiada wszystkim istniejącym statkom.
Hammond uważa, że „na dłuższą metę”, dla szkockich przewoźników, koszt przewozu będzie znacznie wyższy niż dla ich konkurencji.
Przykładowo uważa, że dodatkowy koszt dla statków wypływających z Rosyth (Szkocja), będzie dwa razy większy niż dla jednostek wyruszających z Teeside (Anglia). Co więcej, jego zdaniem cała inicjatywa potencjalnie może poważnie wpłynąć na rentowność istniejących przewoźników promowych pływających na trasie do i z Rosyth.
Wiele wskazuje na to, że koszty szkockich armatorów nieproporcjonalnie wzrosną i nie będą do zaakceptowania dla obecnych użytkowników promów. W związku z powyższym najprawdopodobniej wzrośnie zainteresowanie alternatywnymi trasami przewozu towarów do Szkocji- prowadzącymi z południowych portów Wielkiej Brytanii, a następnie z wykorzystaniem istniejącej sieci drogowej.
Obecnie, DFDS trzy razy w tygodniu pływa z Rosyth do Zeebrugge.
Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez rzecznika szkockiego rządu, zrozumiałe jest zachowanie przewoźnika DFDS, który aby poradzić sobie z dyrektywą siarkową postanowił skonsultować się w kwestii rozwiązania sytuacji ze swoimi klientami.