Debata nad przyszłym kształtem Polskiej Grupy Promowej
Trwają prace nad kształtem planowanej Polskiej Grupy Promowej (PGP)
Trwają prace nad kształtem planowanej Polskiej Grupy Promowej (PGP). Podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, z ust ministra odpowiedzialnego za ten resort, Marka Gróbarczyka, padło zapewnienie, że ministerstwo będzie rozwijać koncept PGP, nie odwołując się do projektu PO, zakładającego prywatyzację podmiotów.
Projekt z założenia miał wspomóc prywatyzację dwóch głównych spółek – to jest PŻB (Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA) i PŻM (Polskiej Żeglugi Morskiej)- których aktywa miała przejąć PGP. Koncepcja ta w późniejszym okresie została przekształcona, jednak minister podkreśla, że ta linia nie znajdzie swej kontynuacji.
Z perspektywy obu podmiotów, PGP miało umożliwić zakup nowych promów.Dyrektor Unity Line (firmy zatrudniającej ponad 500 osób, należącej do PŻM) Jarosław Kotarski, wskazuje przyszłe potrzeby związane z tonażem. Jak twierdzi, z raportu przeprowadzonego razem z PŻB, wynika, że w przeciągu 10 lat od sześciu do ośmiu promów będzie musiało zostać wymienionych.
Piotr Redmerski, prezes PŻB zatrudniającej 400 marynarzy, twierdzi, że nie tylko wkład własny jest problematyczny, ale także brak należytego otoczenia biznesowego przedsięwzięcia. Ważnym jest wskazanie kto, kiedy i za ile miałby się takiej wymiany podjąć. Spółki są w stanie wykazać uzasadnienie biznesowe dla całej operacji.
W ten ton wpisuje się minister Gróbarczyk, zaznaczając, że przygotowanie funduszów i banków, czyli zaplecza do inwestycji, oraz przemysłu stoczniowego to pierwsze kamienie milowe, które muszą zostać osiągnięte, by projekt mógł pójść dalej.
ZA: GospodarkaMorska.pl
REKLAMA: