Francuskie protesty sprowadziły jeszcze więcej chaosu do Calais
Blokady autostrad i protesty w rafineriach paliwowych są przyczyną ponownych problemów dla kierowców ciężarówek we Francji.
Brytyjska organizacja zrzeszająca przewoźników FTA (Freight Transport Association) przekazała w komunikacie, że na dużej liczbie stacji paliw w pobliżu francuskiego portu zabrakło paliwa, a przewoźnicy musieli odwiedzić kilka stacji przed jego znalezieniem. Pozwolono im jednak kupić tylko ograniczoną ilość.
Kierowcy informują, że niektóre stacje benzynowe ograniczyłydystrybucję paliwa na jedno tankowanie dozaledwie 200 litrów oleju napędowego, przy jednoczesnym braku szerszej informacji na temat limitów.
Oczekuje się, że problem stanie się jeszcze poważniejszy wraz z kontynuacją protestów przeciwko nowej reformie prawa pracy. FTA ostrzega, że następny weekend może zamienić się w koszmar dla kierowcówprzeprawiających się przez kanał La Manche.
Warto w tym momencie przypomnieć, że zeszłoroczne strajkipracowników promowych linii MyFerryLinkkosztowały branżę transportową i logistyczną około 21 mln funtów z powodu opóźnień, odwołanych rejsów promowych i zakłóceń w połączeniach Eurotunnelu.
Wiceprezes FTA James Hookham zaznaczył, że szkody wyrządzone członkom organizacjibyły bardzo głębokie i nie można pozwolić, aby sytuacja się powtórzyła. Port w Calais obsługuje co roku handel z Wielką Brytanią wart 89 miliardów funtów. Jest to kluczowy szlak handlowy, który musi być chroniony.
Po zeszłorocznym chaosie FTA opracowała pięciopunktowy plan działań zmierzających do zwalczania wspomnianych problemów. Jednym z nich było wezwanie, aby które zawierały wezwanie, aby port w Calais i obszar terminali Eurtounnelu zostały uznane za obszary wyłączone z możliwości przeprowadzania na ich terenie jakichkolwiek protestów.
Kolejne strajki i protesty zaplanowano na dziś (24 maja)i czwartek, a zakłócenia oczekiwane sąw portach, na lotniskach i liniach kolejowych.
[Z mediów]