Napięta sytuacja w MyFerryLink

List został wysłany trzykrotnie, jednakże do tej pory pozostał bez odpowiedzi. Teraz kapitanowie zdecydowali się upublicznić pismo.

Zirytowani zniszczeniem od wewnątrz MyFerryLink dowódcy floty tego operatora napisali list do Didiera Cappelle, przewodniczącego rady nadzorczej SeaFrance SCOP, domagając się dymisji całej rady. List został wysłany trzykrotnie, jednakże do tej pory pozostał bez odpowiedzi. Teraz kapitanowie zdecydowali się upublicznić pismo.

W liście podkreślono, że w dniu 22 maja, SeaFrance SCOP odniósł wielkie zwycięstwo nad przedstawicielami władz Wielkiej Brytanii, a dokonał tego dzięki wytrwałości dwuosobowego zarządu związków zawodowych SCOP, czyli Jeana-Michela Gigueta i Raphaela Doutrebente. Przypominamy, że SCOP w imieniu Eurotunnelu zarządza trzema statkami MyFerryLink. 

W kwietniu Giguet i Doutrebente zostali odsunięci z Rady Nadzorczej prowadzonej przez Didiera Cappelle, osoby z silnym wstawiennictwem związkowym.

Kapitanowie oskarżają Cappelle o podjęcie błędnej decyzji strategicznej, a także stosowanie metod zarządzania z innej epoki, a tym samym postawienie w stan zagrożenia miejsc pracy ponad 600 osób.

W liście napisano również, że, podczas gdy Giguet i Doutrebente pokazali bardzo pozytywny wizerunek firmy, Cappelle publicznie i otwarcie degradował wizerunek przedsiębiorstwa w oczach Eurotunnelu i polityków. W piśmie podkreślono, że SCOP z uwagi na te działania nie jest już w stanie spokojnie renegocjować umowy czarterowej z Eurotunnelem.

Umowa czarteru wygasa z początkiem lipca. Brytyjski sąd uznał, ze MyFerryLink może kontynuować działalność operacyjną, ale jeżeli Eurotunnel zdecyduje się na sprzedaż promów, będzie to koniec przewoźnika.

W piśmie, kapitanowie żądają:

1)      rezygnacji z pełnionych funkcji całej rady nadzorczej SeaFrance SCOP

2)      rezygnacji  Philippe’a Caniota z funkcji obecnego prezesa zarządu,

3)      przywrócenia Gigueta i Doutrebente na poprzednio zajmowane stanowiska. 

 

[Z mediów]

Udostępnij