Ujawniono, że ubezpieczyciel wiedział o niedociągnięciach na Scandinavian Star

Norweski ubezpieczyciel Skuld wiedział o wielu niedociągnięciach dotyczących środków bezpieczeństwa na statku Scandinavian Star, które 25 lat temu spowodowały śmierć 159 osób po wybuchu pożaru na pokładzie jednostki.

źródło: wp.pl 

Mimo to firma nadal ubezpieczyła statek – donosi duński dziennik Politiken.

Błędy bezpieczeństwa zostały odnotowane przez ówczesnego szefa norweskiej firmy Erika Steina około dwa tygodnie przed tym jak jedna lub kilka osób podpaliło statek w dniu 7 kwietnia 1990 roku - ujawnia po 25 latach milczenia Erik Stein w książce zatytułowanej „The Fire - The Mystery of Scandinavian Star".

Erik Stein dokonywałw inspekcji statku  celu ustalenia, czy Skuld może wydać ubezpieczenie przed rozpoczęciem rejsów pomiędzy duńskim Frederikshavn i Oslo. Poinformował wtedy kapitana statku, że Scandinavian Star nie będzie mógł przewozić pasażerów, do momentu, aż wróci na pokład i potwierdzi zapewnienie wszystkich środków bezpieczeństwa, między innymi przeprowadzając ćwiczenia przeciwpożarowe i ewakuację. Jednak Stein nigdy więcej nie został wezwany, aby sprawdzić czy kwestie niedostatecznego bezpieczeństwa zostały rozwiązane. Po raz kolejny usłyszał o Scandinavian Star dopiero wtedy, gdy statek stanął w ogniu – wtedy też dowiedział się, że mimo jego zaleceń kierownictwo firmy zdecydowało o ubezpieczeniu jednostki.

Hans Levy – ówczesny CEO Skul potwierdził, że Erik Stein nie zalecał ubezpieczenia statku do momentu, aż niedociągnięcia zostaną naprawione. Jednakże Hans Levy nie wierzy, że lista braków stanowiła poważny problem bezpieczeństwa na statku.

Po zaistniałej tragedii duński Urząd Morski ponownie sprawdził jednostkę i zauważy te same braki. Jednak Sąd Morski i Gospodarczy uznał, że statek nadawał się do żeglowania w czasie, gdy doszło do wypadku.

Statek Scandinavian Star stanął w ogniu 7 kwietnia 1990 roku podczas podróży z Frederikshavn. Winą obarczono kierowcę jednego z pojazdów znajdujących się na pokładzie, który zginął w wypadku. Natomiast kapitana norweskiego statku skazano na więzienie za nieudolną akcję ratowniczą.

Krewni ofiar, które zginęły w pożarze wielokrotnie krytykowali postępowanie władz norweskich w tej sprawie, twierdząc, że ogień został wzniecony celowo, jako próba oszustwa ubezpieczeniowego.

Norweska grupa ekspertów "Investigating the arson on Scandinavian Star" doszła do tej samej konkluzji w wyniku przeprowadzonych przez siebie badań, które zostały przedstawione 6 kwietnia 2013 r.

W 2014 roku wznowiono śledztwo w tej sprawie. Szef policji w Oslo Hans Sverre Sjoevold jako powód ponownego rozpatrzenia sprawy podawał fakt, że dochodzenie przeprowadzone w latach 1990-1991 było wykonane w niewystarczającym zakresie. Podczas ponownego śledztwa zwrócono szczególną uwagę na potencjalne motywy ekonomiczne stojące za pożarem.

Udostępnij