Promy do Polski: Polferries, wyjątkowa okazja?
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz niektóre media alarmują, że Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza sprzedać Polską Żeglugę Bałtycką zbyt tanio.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz niektóre media alarmują, że Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza sprzedać Polską Żeglugę Bałtycką zbyt tanio.
Informacje płynące z branży (przed ostatnim spadkiem kursu akcji) mówiły o zainteresowaniu zgłaszanym przez Finnlines.
Wczoraj jednakże ogłoszono listę aż siedmiu podmiotów, które wzięły udział w przetargu po znacznym obniżeniu cen akcji.
29 października Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło rozpoczęcie nadsyłania ofert zakupu akcji PŻB w cenie 10 PLN za każdą. Jednak w ostatnim okresie, w którym można było składać oferty Ministerstwo obniżyło cenę za jedną akcję do poziomu zaledwie 3,90 PLN. Przedłużono również termin nadsyłania ofert do 11 grudnia. Cena wszystkich akcji (po obniżeniu stawki) opiewa na prawie 37,1 miliona złotych (około 8,88 miliona euro).
Liczba akcji w ofercie to 9 516 230 sztuk.
Najwięcej ofert pochodziło od firm, które już wcześniej brały udział w próbach sprywatyzowania Polferries lub działają na trasach promowych prowadzących do polskich portów.
Jednym z oczywistych uczestników przetargu był DFDS, który czarterował przez pewien czas prom Wawel pływający dla PŻB. TT-Line działa na „polskiej” trasie, więc również on obok Finnlines był brany pod uwagę w przetargu o Polferries.
Nowymi graczami w walce o PŻB, o których nie wspominały wcześniej media wydają się być:
· Tallink
· Żegluga Polska SA
· Grupa Polska Żegluga Morska, która jest właścicielaem Unity Line;
· Indywidualny inwestor Patrycjusz Gruszko;
· Konsorcjum Polen Line.
Przypomnijmy, że firmą wystawioną na sprzedaż jest Polska Żegluga Bałtycka. Polferries, który jest często używaną nazwą dla określenia operatora z Kołobrzegu, jest znakiem towarowym, w ramach którego PŻB działa na rynku.