Przewoźnicy Morza Bałtyckiego: kto zapłaci za kontrole graniczne?

Decyzje o wprowadzeniu kontroli tożsamości na Morzu Bałtyckim wpłyną na przewozy pasażerskie i towarowe w regionie.

Decyzje o wprowadzeniu kontroli tożsamości na Morzu Bałtyckim wpłyną na przewozy pasażerskie i towarowe w regionie. Finnlines będzie musiał obsłużyć kontrolę tożsamości na własną rękę, podczas gdy w przypadku Scandlines to zadanie będzie należało do duńskiej policji. Przynajmniej tak sytuacja wygląda na początku 2016 roku.
 

Po decyzji Szwecji o wprowadzeniu zwiększonych kontroli ruchu granicznego również Dania zaostrzyła kontrole na granicy duńsko-niemieckiej.
 

Na Morzu Bałtyckim oznacza to utrudnienia w ruchu i dodatkowe koszty dla przewoźników. W ruchu pasażerskim wprowadzone zmiany dotknęły m.in. operatora HH Ferries obsługującego trasy pomiędzy Danią a Szwecją oraz Scandlines na połączeniach między Niemcami a Danią. Także fiński przewoźnik pasażersko-towarowy Finnlines przeprowadzi kontrole dokumentów w celu wypełnienia poleceń rządu, sprawdzenia posiadania przez pasażerów niezbędnych dokumentów uprawniających do wjazdu na teren Finlandii.
 

Zwiększone kontrole graniczne są częścią polityki na rzecz kontroli ogromnego przepływu migrantów w Europie Północnej. A to będzie oznaczało dodatkowe koszty dla przewoźników, od których będzie wymagane poświęcenie czasu, zasobów i pracowników przy sprawdzaniu dokumentów pasażerów.
 

W tej rozgrywce zwycięzcą wydaje się być Scandlines, ponieważ duński rząd wydelegował służby policyjne do kontroli dokumentów pasażerów na promach – dziesięciodniowe kontrole zostały wdrożone w poniedziałek 4 stycznia.
 

To jest wielka, chociaż możliwe, że tymczasowa ulga, dla duńskiego operatora promowego.
 

Anette Ustrup Svendsen, dyrektor departamentu komunikacji w Scandlines podkreśla, że następnym krokiem może być wprowadzenie obowiązku kontrolowania dokumentów przez przewoźnika, jednakże jak zaznacza operator promowy, jego personel jest przeszkolony do pracy na morzu, a nie do kontroli dokumentów. Ponadto Scandlines nie posiada na wyposażeniu odpowiedniego sprzętu do skanowania dokumentów. A jeżeli kontrole miałyby być przeprowadzone w Niemczech to operator ryzykuje gromadzeniem się pasażerów przy brankach check-in, co spowoduje opóźnienia w ruchu pasażerskim.
 

Anette Ustrup Svendsen, dodaje, że Scandlines jest zadowolony, że policja będzie wykonywała to zadanie. Przewoźnik promowy podkreśla, że rozumie potrzebę wprowadzenia dodatkowych kontroli, ale jest to zadanie dla władz, a spółka podejmie współpracę w tym zakresie.
 

Przed świętami Bożego Narodzenia, władze fińskie wymogły na Finnlines kontrole również innych dokumentów, nie tylko paszportowych i dowodów tożsamości, ale także zezwoleń na pobyt w Niemczech.  
 

Rzecznik prasowy DFDS, Gert Jakobsen poinformował natomiast, że obecna sytuacja nie ma wpływu na firmę, ponieważ wprowadziła już ona kontrolę dokumentów tożsamości w Oslo i na trasach ze Szwecji w obrębie Morza Bałtyckiego.
 

Już wcześniej HH Ferries, który obsługuje połączenie Helsingor i Helsingborg informował, że przewoźnik zgodnie z obowiązkiem wprowadzonym przez szwedzki rząd wprowadził kontrolę dokumentów tożsamości od poniedziałku 4 stycznia 2016 roku. Jednakże rzecznik HH Ferries Henrik Rørbæk dodaje, że firma będzie domagała się rekompensaty poniesionych kosztów, w tym zatrudnienia personelu kontrolującego.


[Z mediów]

 

Udostępnij