Stena Spirit: Kapitan oskarżony o spowodowanie katastrofy pływa dalej

Jak wynika z zeznań światków Stena Line nie czekała na wyrok w sprawie tylko zapłaciła za naprawę nabrzeża i właścicielom uszkodzonych kontenerów.

W maju 2012 roku prom Stena Spirit zahaczył o suwnicę znajdującą się na Bałtyckim Terminalu Promowym (BCT). Suwnica spadając uszkodziła nabrzeże, kontenery i drugą suwnicę. Straty wyceniono na 25 mln złotych. W wyniku wypadku 3 osoby zostały ranne, w tym jedna trafiła do szpitala ze złamanym kręgosłupem.

O nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu wodnym został oskarżony 57-letni Krzysztof R. Kapitan Stena Spirit.  Kapitanowi grozi wyrok do 5 lat więzienia.

Akt oskarżenia prokuratora oparła na ekspertyzie przygotowanej przez biegłych Fundacji Bezpieczeństwa Żeglugi i Ochrony Środowiska. Wynika z niej, że do wypadku doszło, ponieważ kapitan rozpoczął manewr odchodzenia od nabrzeża bez pomocy sternika, przez co nie zauważył niebezpiecznego wychylenia się sterów promu. Następnie wykonał manewr skręcenia sterów w niewłaściwą stronę, czym tylko pogorszył sytuację. W efekcie Stena Spirit uderzyła w nabrzeże i stojącą tam suwnicę. Na pokładzie w czasie zderzenia znajdowało się 120 pasażerów.

Izba Morska ukarała kapitana pozbawieniem na trzy lata dyplomu kapitańskiego. Jednakże po złożeniu odwołania przez Krzysztofa R. wniosek nie wszedł w życie. Obecnie sąd przesłuchuje ostatnich światków, a kapitan nie zgłasza się na rozprawy, ponieważ pływa. Jak wynika z zeznań światków Stena Line nie czekała na wyrok w sprawie tylko zapłaciła za naprawę nabrzeża i właścicielom uszkodzonych kontenerów razem 600 tys. zł.

Kolejną rozprawę ustalono na koniec czerwca, dostosowując się do końca rejsu kapitana Krzysztofa R.

 

[Trojmiasto.pl]

Udostępnij