Francusko-brytyjskiego sporu o nielegalnych migrantów w Calais ciąg dalszy

Pomimo zamknięcia obozu dla imigrantów zwanego Dżunglą w październiku 2016 roku, w okolicach Calais wciąż dochodzi do ataków na pojazdy ciężarowe.

Według informacji Brytyjskiego Zrzeszenia Przewoźników (RHA) zdarzają się przypadki, w których francuskie służby celowo przepuszczają migrantów w punktach kontroli, wyłączając pulsometry na francuskiej granicy.

RHA podkreśla, że uchodźcy oraz osoby pozwalające im na przedostanie się do portu stanowią zagrożenie bezpieczeństwa kierowców w Calais, ponieważ wciąż spotyka się na drodze przeszkody, które wymuszają zatrzymanie pojazdów. Migranci próbują dostać się do Wielkiej Brytanii wszelkimi możliwymi sposobami, lekceważąc przepisy prawne i zasady bezpieczeństwa drogowego.

Richard Barnett, dyrektor zarządzający RHA zaznaczył, że pomimo, ze sprawa nieco ucichła w mediach (w październiku zastanawialiśmy się, czy francuscy przewoźnicy wstrzymają ruch w okolicy Calais: https://promy24.com/pl/wiadomosci/czy-francuscy-przewoznicy-wstrzymaja-ruch-w-okolicy-calais.html), nie oznacza to, że problem zniknął.
Podkreślił, że nadal następują ataki na kierowców, wciąż także pojawiają się informacje o ustawianych przez migrantów przeszkodach na drodze lub o osobach rzucających kamieniami w pojazdy.

Dodał, że w grę wchodzą zagadnienia humanitarne i zarówno władze Wielkiej Brytanii jak i Francji nie robią wystarczająco dużo, by ten problem rozwiązać. Podkreślił, że kierowcy po prostu chcą bezpiecznie wykonywać swoją pracę i dojechać do celu, a wciąż napotykają na kłopoty.

Zdaniem RHA ciężko jest porozumieć się rządom obu stron, by rozwiązać ten problem także z powodu częstych zmian w brytyjskich organach władzy odpowiedzialnych za sprawy migracyjne.

Co jednak najbardziej zaskakujące, według Barnetta są dowody na to, że na francuskiej granicy wyłącza się urządzenia wykrywające oznaki życia w naczepach, aby umożliwić migrantom przeprawę, ponieważ francuskie władze chcą za wszelka cenę pozbywać się uchodźców z terenu państwa, zrzucając odpowiedzialność za sprawę na rząd Wielkiej Brytanii.

Na ten moment nie ma jeszcze potwierdzenia tego, jakie dowody ma RHA, ani że dowody te zostały przekazane do władz brytyjskich i francuskich. 

Opracowała:

A.Wojcińska
Promy24.com-min.png

Udostępnij